Temat nagród dla urzędników jest stary jak świat i nudny jak falki z olejem, ale z kronikarskiego obowiązku muszę się do niego po raz kolejny odnieść. Muszę, bo w ostatnich dniach zapanowało całkiem spore wzmożenie. Redakcja portalu Niezależna.pl donosi o „gigantycznych” nagrodach w Ministerstwie Finansów. Fakt pisze natomiast o „odkręconych kurkach z pieniędzmi” i ujawnia wysokość nagród także w innych resortach.
Na portalu Niezależna.pl Tomasz Grodecki w piątek skomentował dane przekazane mu przez MF. Pomijamy w tym miejscu katastroficzny obraz polskiej gospodarki, jaki wyłania się z jego słów (niech każdy sam oceni na ile słuszny), skupię się tylko na tym, na czym się znam, a więc na sytuacji polskich urzędników rządowych.
W okresie od 1 stycznia 2024 r. do 7 października 2024 r. Ministerstwo Finansów wypłaciło 2766 pracownikom nagrody w łącznej wysokości 20 513 187,00 zł brutto. Kwota ta nie uwzględnia nagród wypłaconych członkom korpusu służby cywilnej.
Zanim przejdziemy do cyferek, warto pomyśleć, czy red. Grodecki wie o czym pisze. Czerwona lampka alarmowa powinna zapalić się każdemu, kto zna, choćby orientacyjnie, rząd wielkości stanu kadrowego w ministerstwach. Skoro ponad 20 milionów złotych wypłacono 2766 pracownikom, ale kwota ta „nie uwzględnia nagród wypłaconych członkom korpusu służby cywilnej”, to komu te pieniące wypłacono? Krasnoludkom?
Z odpowiedzi MF na interpelację posła Olszewskiego dowiadujemy się, że w 2023 roku „liczba osób zatrudnionych w Ministerstwie Finansów w następujących grupach pracowniczych: osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe, osoby nieobjęte mnożnikowymi systemami wynagrodzeń, członkowie korpusu służby cywilnej” wyniosła 2794 osób, a tych zatrudnionych na podstawie ustawy o służbie cywilnej było 2455. A zatem wielkości bardzo zbliżone do tej, podanej redakcji Niezależnej. Trudno przypuszczać żeby w gmachu przy Świętokrzyskiej 12 oprócz ok. 2700 pracowników, którym nagrody przyznano pracowała dodatkowa armia ludzi, która już żadnych nagród nie powąchała. Może wydawać się to mało istotne i skomplikowane, ale od kogo wymagać dociekliwości, jak nie właśnie od dziennikarzy? Nie wiem czy to błąd w piśmie MF, czy też pomylił się red. Grodecki, ale jakość artykułu mocno ucierpiała.

No dobrze, ale zostawmy już wątpliwości metodologiczne, a zajmijmy się meritum sprawy. Czy nagrody w wysokości 20 513 187 zł brutto, wypłacone od 1 stycznia do 7 października, dla 2766 pracowników MF to dużo czy mało? Najpierw – proste dzielenie. Wychodzi 7 416,19 zł brutto na osobę. Od kwoty brutto odejmijmy, dajmy na to, 20% tytułem zaliczek podatkowych i składkowych i otrzymamy mniej więcej 5 933 zł „na rękę”. Mówimy o trzech kwartałach tego roku, więc na jeden kwartał dochodzimy do oszołamiającej stawki przeciętnej nagrody w wysokości 1 978 zł na osobę.
Ciekawe czy red. Grodecki zadał sobie trudu, aby przyjrzeć się z bliska temu, czym zajmują się pracownicy Ministerstwa Finansów?
- Departament Analiz Krajowej Administracji Skarbowej – realizuje zadania związane z działalnością analityczną, prognostyczną i badawczą oraz z analizą ryzyka w odniesieniu do negatywnych zjawisk w zakresie właściwości KAS. Realizuje również zadania związane z JPK_VAT oraz Krajowym Systemem e-Faktur.
- Departament Finansowania Sfery Budżetowej – odpowiada m.in. za zadania związane z przygotowaniem i wykonywaniem budżetu państwa oraz sprawozdawczością budżetową w zakresie koordynowanych części i działów.
- Departament Finansów Samorządu Terytorialnego – odpowiada za realizację zadań w zakresie systemu finansów samorządu terytorialnego, subwencji ogólnej dla gmin, powiatów i województw oraz sprawozdawczości budżetowej tych jednostek. Prowadzi prace analityczne związane z szeroko rozumianymi finansami jednostek samorządu terytorialnego.
- Departament Rozwoju Rynku Finansowego – zajmuje się regulacją poszczególnych sektorów rynku finansowego oraz podejmowaniem działań na rzecz utrzymania stabilności finansowej. Współpracuje z Narodowym Bankiem Polskim i Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego w zakresie wspierania stabilności krajowego systemu finansowego.
Czy przeciętnie 2 000 zł na rękę dla ludzi, którzy odpowiadają za tak ważne, z perspektywy państwa, zadania to serio tak dużo? Czy red. Grodecki wie jakie są przeciętne pensje urzędników na początku ich drogi zawodowej? Czy red. Grodecki wie, że ludzie, którym teraz żałuje pieniędzy to zapewne w 95% ten sam skład osobowy, który pracował z tym ministerstwie za poprzedniego rządu? Powiedziałbym: 3 razy „NIE”.
Rozumiem. Niezależna nie kocha tego rządu. Pewnie Tomasz Grodecki nie głosował ani na Donalda Tuska, ani na Andrzeja Domańskiego. Powinien jednak zdobyć się na tyle obiektywizmu (profesjonalizmu), aby oddzielić brutalną politykę partyjną, od tego, jak funkcjonuje współczesne państwo. Członkowie korpusu służby cywilnej przez poprzednie 8 lat słyszeli od czasu do czasu zarzuty, że „kolaborują z reżimem”. Czy teraz rolę się odwróciły i neutralni politycznie urzędnicy będą atakowani za to, że otrzymują nagrody za swoją pracę?
„Na nadwykonania pieniędzy nie ma, na nagrody są?”
Na polu polowania na urzędnicze czarownice nie zawodzi również Fakt. W poniedziałek Justyna Węcek – nie byle kto, bo sama szefowa działu „Pieniądze” – sprawdziła ile ministerstwa za czasu rządu premiera Donalda Tuska wydały na nagrody dla urzędników. Tym razem na warsztat wzięte zostały także inne resorty.
Ministerstwo | Suma nagród (w tys. zł) | Liczba nagrodzonych osób | Średnia wysokość nagrody brutto (w zł) |
---|---|---|---|
Ministerstwo Finansów | 22 878 | 3 108 | 3 785 |
Ministerstwo Spraw Zagranicznych | 9 902 | 1 052 | 6 248 |
Ministerstwo Obrony Narodowej | 4 354 | 866 | 2 590 |
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej | 3 574 | 821 | 2 195 |
Ministerstwo Infrastruktury | 3 463 | 761 | 4 550 |
Ministerstwo Zdrowia | 2 587 | 610 | 4 241 |
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji | 2 643 | 871 | 3 034 |
Ministerstwo Edukacji Narodowej | 1 598 | 317 | 5 430 |
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej | 449 | 268 | 1 674 |
Ministerstwo Sportu | 317 | 230 | 1 380 |
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi | 40 | 24 | 1 667 |
Ministerstwo Klimatu i Środowiska | 4 | 2 | 2 000 |
Ministerstwo Sprawiedliwości | 1,5 | 1 | 1 500 |
Różnice w zakresie wysokości nagród wypłacanych w MF jakie występują między tekstami z Niezależnej.pl i z Faktu wynikają zapewne z różnic metodologicznych (sami członkowie korpusu służby cywilnej vs. inni pracownicy resortu), ale w to nie ma sensu teraz wnikać. Trzeba natomiast Faktowi oddać, że pomimo całego tego demagogicznego bełkotu, co do jednego ma trochę racji:
Na co jednak trzeba zwrócić uwagę, w instytucjach rządowych nie ma jednego standardu nagradzania. Efekt jest taki, że polityka wypłacania dodatkowych pieniędzy, nie jest przejrzysta. Są resorty, gdzie nagrody płyną szerokim strumieniem, ale i są takie, gdzie nagród nie ma. Tak jest m.in. w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Ekstrawypłat nie ma także w Kancelarii Premiera.
Podejrzewam, że trudno byłoby mi się z szanowną redakcją porozumieć odnośnie do tego, jaki powinien być optymalny standard przyznawania nagród w ministerstwach, ale fakt (nomen omen) faktem, że w temacie nagród panuje bardzo źle pojmowana uznaniowość. Czemu nagród nie otrzymują pracownicy Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz Kancelarii Premiera, skoro inne resorty takie nagrody przyznają? Trudno to pojąć. Tym bardziej, że nie mówimy tu o jakiejś patologii sektora publicznego, o naleciałości rodem z PRL-u (jak można by, przynajmniej częściowo słusznie, punktować zasadność wypłacania „trzynastek”). Nagrody czy inne premie to standard także sektorze prywatnym. Skoro więc firma usługowa albo produkcyjna może doceniać swoich pracowników za ponadprzeciętne osiągnięcia w pracy, to czemu odmawiać takiego prawa pracodawcy publicznemu?
Na zjawisko braku wspólnego podejścia do polityki wynagrodzeniowej w polskich ministerstwach wskazywałem analizując dane przekazane mi przez Departament Służby Cywilnej za 2023 rok.

Szanowna Pani Redaktor, Szanowny Panie Redaktorze,
jeśli to Państwo czytacie, to w tym miejscu chciałbym powiedzieć głośno: dziękuję i gratuluję! Im więcej takiej solidnej, dziennikarskiej roboty, tym szybciej doczekamy czasów, w których już żaden urzędnik żadnej nagrody nie zobaczy. Bo niby czemu miałby dostawać jakąkolwiek, choćby niewielką nagrodę, skoro jakieś dziecko mogłoby za te pieniądze szybciej trafić do lekarza albo dostać ciepły posiłek w szkole? Czemu płacić tym gryzipiórkom, gdy nasi seniorzy dostają tak niskie emerytury, że czasami nawet na leki nie starcza? No tak po prostu nie może być!
Proponuję, aby w dalszej kolejności przyjrzeli się Państwo także wynagrodzeniom zasadniczym. Pewnie nie zwróciło to Państwa uwagi (wiadomo, tyle ważnych spraw macie na głowie), ale urzędnicy w ministerstwach zarabiają prawie zawsze więcej niż wynosi średnia krajowa! Kolejny skandal! Ludzie ciężko pracują – na budowie, w sklepie, jako kurierzy albo pracownicy usług wszelakich – a te kawożłopy większe pieniądze od nich dostają. Pytam: za co? Co oni w ogóle w tych ministerstwach robią? Dowodu osobistego nie wyrobią, narodzin dziecka nie zarejestrują, pozwolenia na budowę nie dadzą. Co my, Polacy, mamy z pracy tych tłustych kotów?!
We wszystkich ministerstwach i w Kancelarii Premiera pracuje blisko 14 tysięcy członków korpusu służby cywilnej. Z pracownikami technicznymi i obsługowymi może to być nawet 20 tysięcy. Ile moglibyśmy oszczędzić, gdyby tych wszystkich ludzi po prostu pozwalniać…
Dalej, do piór!
Pozdrawiam serdecznie
Wierny Czytelnik