Promować, integrować, przekonywać. Szefowa służby cywilnej z wizytą w Olsztynie.

Wojciech Kaczor By Wojciech Kaczor
5 Min Read

Zacznę nietypowo, bo od solennego zapewnienia, że to nie jest tekst sponsorowany. Ani szefowa służby cywilnej, ani pracownicy Departamentu Służby Cywilnej KPRM nie prosili mnie o laurkę. Ale co ja poradzę, że na tę laurkę – tym razem – po prostu zasłużyli?

Dlaczego zasłużyli? Bo po raz pierwszy od bardzo dawna (a na pewno odkąd pamiętam) nastąpiła na prawdę fajna akcja promocyjna (choć nie tylko promocyjna, o czym za chwilę), która powinna przynieść pozytywne efekty w przyszłości. Z początkiem grudnia Anita Noskowska-Piątkowska, wraz z kilkoma pracownikami DSC oraz wicedyrektorem KSAP, przeprowadziła krótki, ale intensywny „nalot dywanowy” na administrację rządową województwa warmińsko-mazurskiego.

Z pełną relacją z tej wizyty zapoznać się można zarówno w Serwisie Służby Cywilnej, jak i na stronie Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego. Natomiast tak w skrócie: jakie tematy zostały poruszone?

  1. Zarządzanie kadrami – prezentacje DSC na temat czasu pracy i ocen pracowniczych.
  2. Kontakt z politycznym kierownictwem Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego – „Rozmowa dotyczyła dobrych praktyk, które pomagają zarządzać tego typu urzędem i mogłyby być upowszechnione w całej administracji.”.
  3. Promocja oferty Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.
  4. Promocja służby cywilnej wśród studentów Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego – „okazja, aby dowiedzieć się czym zajmuje się służba cywilna i dlaczego praca w tym obszarze ma kluczowe znaczenie dla sprawnego funkcjonowania państwa”.
  5. Promocja prostego języka – spotkanie SSC z liderami prostego języka.
  6. Wsparcie pracowników średniego szczebla zarządzania – spotkanie SSC z uczestnikami projektu „Liderzy bez krawatu„.

Obecność szefowej służby cywilnej była również okazją do zaistnienia w lokalnych mediach. Tego samego dnia ukazały się materiały w TVP3 Olsztyn oraz w telewizji olsztyn.

Dlaczego taka inicjatywa jest, moim zdaniem, godna pochwały i warta powtarzania w innych województwach? Bo promuje służbę cywilną z dala od Alei Ujazdowskich. Szef Służby Cywilnej, centralny organ administracji rządowej, podmiot teoretycznie bardzo ważny, pozostaje dla przytłaczającej większości członków korpusu bytem abstrakcyjnym. Ani go w większości nie widzieli, ani nie wiążą ich z nim jakiekolwiek zależności. Ot, ktoś z Kancelarii Premiera o bliżej nieokreślonej roli.

O ile ignorancja w kwestii ustawowej roli i znaczenia SSC dla szeregowych członków korpusu nie byłaby być może sama w sobie czymś przesadnie szkodliwym, to utrzymująca się chyba od zawsze „bezobjawowość” tego organu przekłada się w dużej mierze na brak wykształcenia tak bardzo potrzebnej tożsamości zawodowej w gronie urzędników administracji rządowej. Stawiam tezę, że większość członków korpusu służby cywilnej wcale nie identyfikuje się z tym korpusem, a jedynie – co najwyżej – ze swoim urzędem. „Szczytem” służby cywilnej nie jest dla nich jej szef, a dyrektor generalny lub kierownik urzędu, w którym pracują. „Dobro wspólne? Interes państwa? Zadania państwa? Co pan plecie?! Ja tu w opisie stanowiska mam tylko to, to i tamto, żadnego interesu państwa nikt mi nigdy nie kazał realizować!”.

Tymczasem Szef Służby Cywilnej powinien integrować członków korpusu służby cywilnej wokół pięknej idei profesjonalnego i neutralnego politycznie wykonywania zadań państwa. Nawet jeśli miałby to robić na bardziej metapoziomie, bez twardych narzędzi do rządzenia. Zgodnie z ustawą szef korpusu „prowadzi działania promujące służbę cywilną”. Nie wiem czy ustawodawca to miał na myśli, ale promocja ta powinna przybierać postać również „do wewnątrz”, również w wymiarze integrowania tych, którzy już w służbie cywilnej pracują.

Moim zdaniem nie będzie silnej służby cywilnej w Polsce bez poczucia dumy lub przynajmniej elementarnej satysfakcji z pracy w jej szeregach. Nie będzie efektywnych urzędów administracji rządowej jeżeli dominującym zjawiskiem w nich panującym będzie frustracja prowadząca bądź to do ucieczki, bądź do wypalenia zawodowego.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale cieszy mnie, że szefowa służby cywilnej wychodzi do ludzi. Może warto byłoby w ramach kolejnych tego typu wizyt pójść jeszcze dalej i pogadać nie tylko z wąskim gronem kierowników wyższego i średniego szczebla, ale również przynajmniej z częścią „szeregowców”? Podziękować im za pracę, pokazać jak ich praca na pierwszej lub drugiej linii frontu przekłada się na Bardzo Wielkie Sprawy – na bezpieczeństwo Polek i Polaków, na zdrowie publiczne, na zaufanie obywateli do państwa. Kujmy żelazo póki gorące. O stanie korpusu służby cywilnej nie decydują jedynie obowiązujące przepisy i fundusze płac.

Leave a comment