BUDUJEMY NOWY DOM… CZYLI ILE PŁACIMY ZA TWORZENIE POLITYKI MIESZKANIOWEJ W POLSCE

Wojciech Kaczor By Wojciech Kaczor
11 Min Read

To, jak mieszka się w Polsce było przedmiotem wielu debat w czasie zakończonej niedawno kampanii wyborczej. Każda partia proponowała jakieś rozwiązania, które miały, zdaniem ich autorów, pozytywnie wpłynąć na dostępność mieszkań.

Pomysły były różne: zwiększenie budownictwa socjalnego i komunalnego, zwiększenie dostępności gruntów pod inwestycje mieszkaniowe, dopłaty do kredytów, państwowe mieszkania na wynajem ze stawkami czynszu dostosowanymi do dochodów osób je zamieszkujących itd. itd. Lewica zapowiedziała nawet, że jeśli wygra wybory utworzy nowy resort (Ministerstwo Mieszkalnictwa), który zajmowałby się wyłącznie tym zagadnieniem.

Gdy opadł już kurz bitewny, gdy znamy wyniki wyborów, pora na realizację złożonych obietnic. To, kto będzie rządził przez kolejne cztery lata nie jest jeszcze do końca pewne, ale ktokolwiek by to nie był, Polacy oczekują na konkretne działania, które ułatwią im kupno lub przynajmniej wynajem mieszkania.

KUCHNIA RZĄDZENIA

Przy każdym rządowym nowym otwarciu do podziału są nie tylko stanowiska ministerialne, ale również działy administracji rządowej, a więc określone ustawowo obszary merytoryczne, które przypisuje się do konkretnych ministrów i ministerstw. Od listopada 2018 roku dział obejmujący mieszkalnictwo przypisany jest do Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Od ponad dwóch lat zajmuje się nim sekretarz stanu w tym resorcie – Piotr Uściński. On „robi politykę”, wyznacza kierunki działania, uczestniczy w różnego rodzaju gremiach rządowych, na których podejmowane są wiążące decyzje polityczne, udziela wywiadów prasowych itd. Pracę merytoryczną wykonuje natomiast przede wszystkim podlegający mu Departament Mieszkalnictwa. Zgodnie z regulaminem organizacyjnym MRiT departament ten odpowiada m.in. za:

  1. wdrażanie i realizację instrumentów wspierających budownictwo mieszkaniowe;
  2. prowadzenie spraw w zakresie programów i strategii rządowych obejmujących problematykę mieszkaniową;
  3. współpracę z bankami w zakresie pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych;
  4. przygotowywanie rozwiązań systemowych w zakresie spółdzielni mieszkaniowych;
  5. prowadzenie spraw związanych z przygotowaniem i realizacją programów i projektów wsparcia rozwoju budownictwa mieszkaniowego i termomodernizacji budynków mieszkalnych w ramach w ramach KPO.

Oczywiście polityka mieszkaniowa państwa nie jest autorskim dziełem tylko tego konkretnego ministra i tego konkretnego departamentu. Zaangażowanych podmiotów jest więcej. Z pewnością wiele do powiedzenia w temacie budowy nowych mieszkań ma ulokowany w Ministerstwie Finansów Departament Wspierania Polityk Gospodarczych („zajmuje się analizą i oceną wpływu regulacji prawnych oraz strategii gospodarczych i narzędzi ich implementacji na finanse publiczne, gospodarkę narodową i długofalowy rozwój Polski”). Niebagatelną rolę w budowie nowych mieszkań ma także Bank Gospodarstwa Krajowego, dysponent Funduszu Dopłat, z którego środków przyznawane są bezzwrotne dotacje na wsparcie budownictwa społecznego oraz komunalnego.

Aktorów jest może i jeszcze więcej, ale pewne jest to, że skoro to Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną Rzeczypospolitej Polskiej, a dział administracji rządowej „budownictwo, planowanie i zagospodarowanie przestrzenne oraz mieszkalnictwo” przypisany jest do Ministerstwa Rozwoju i Technologii, to właśnie w nim, a konkretnie w Departamencie Mieszkalnictwa, sprawy polityki mieszkaniowej państwa są inicjowane i koordynowane. To właśnie od ludzi zatrudnionych w tym departamencie zależy najwięcej.

AAA… SPECJALISTĘ DO SPRAW MIESZKALNICTWA ZATRUDNIĘ

Dlaczego piszę akurat o mieszkalnictwie? Ponieważ na rządowym portalu ofert pracy w służbie cywilnej natknąłem się niedawno na ciekawe ogłoszenie. Ministerstwo Rozwoju i Technologii poszukuje starszego specjalisty do Wydziału Wspierania Mieszkalnictwa i Analiz właśnie we wspomnianym Departamencie Mieszkalnictwa.

Czym ów starszy specjalista miałby się zajmować? Miałby prowadzić:

  • obsługę procesu legislacyjnego;
  • analizę społeczno-gospodarczą i terytorialną, finansowo-ekonomiczną, zarządczo-organizacyjną, na potrzeby przygotowania i realizacji koncepcji/programów/projektów; 
  • międzynarodową współpracę dwustronną i wielostronną Ministerstwa.

Jakie są wymagania stawiane przed kandydatami na to stanowisko?

  • wykształcenie wyższe;
  • min. 2 lata doświadczenia zawodowego w administracji publicznej, statystyce, finansach, wykorzystaniu środków UE lub związane z mieszkalnictwem, nieruchomościami, budownictwem lub planowaniem przestrzennym;
  • wiedza z zakresu polityki mieszkaniowej i efektywności energetycznej oraz funkcjonowania UE;
  • znajomość procesu legislacyjnego oraz języka angielskiego na poziomie średniozaawansowanym;
  • umiejętności statystyczno-analityczne, rzetelność, organizacja pracy i orientacja na osiąganie celów, współpraca, komunikacja, myślenie analityczne.

Jakie wynagrodzenie zasadnicze oferuje MRiT? Od 5.695,17 zł do 6.133,26 zł. Brutto.

DOBRY BO TANI?

Tak, dobrze Państwo widzicie. Osoba odpowiedzialna w gruncie rzeczy za opracowywanie koncepcji i kluczowych dokumentów w obszarze polityki mieszkaniowej państwa ma otrzymywać wynagrodzenie mieszczące się w takim właśnie, cokolwiek niskim przedziale. Żeby lepiej zobrazować powagę sytuacji wspomnę tylko, że wysokość przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w Warszawie we wrześniu tego roku wyniosła 8.838,48 zł brutto (dane GUS). Jedno z ważniejszych ministerstw proponuje zatem pensję zasadniczą na jak najbardziej eksperckim stanowisku na poziomie od 64 do 69% tego wskaźnika.

Żeby nie być posądzonym o manipulację trzeba powiedzieć, że wynagrodzenie zasadnicze nie jest jedynym składnikiem wynagrodzeń wypłacanych w służbie cywilnej. Ustawa o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej gwarantuje, m.in. urzędnikom rządowym, wypłatę tzw. trzynastek. Uwzględniając więc obligatoryjny charakter tego elementu płac w budżetówce, nasz starszy specjalista otrzymywać będzie od 6.169,77 zł do 6.644,37 zł brutto miesięcznie (70-75% przeciętnego wynagrodzenia w Warszawie).

Dodatkowo, zgodnie z przepisami ustawy o służbie cywilnej, „członkowi korpusu służby cywilnej przysługuje dodatek za wieloletnią pracę w służbie cywilnej w wysokości wynoszącej po pięciu latach pracy 5% miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego. Dodatek ten wzrasta o 1% za każdy dalszy rok pracy aż do osiągnięcia 20% miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego”. To czy, a jeśli tak – w jakiej wysokości, nasz starszy specjalista otrzymywać będzie ów dodatek jest sprawą otwartą, ale przyjmijmy, że może się on pochwalić 5-letnim stażem pracy. W takiej sytuacji widełki po raz kolejny pójdą w górę, a wynagrodzenie wahać się będzie między 6.478,26 zł a 6.976,58 zł (73-79% przeciętnego wynagrodzenia w Warszawie).

Dobrze, to skoro doliczyliśmy już to, co doliczyć powinniśmy i co nie będzie uzależnione od czyjegokolwiek widzimisię (jak ew. nagrody lub dodatki zadaniowe), trzeba policzyć ile nasz starszy specjalista otrzyma „na rękę”. Przyjmując niedoskonałą, ale chyba bliską prawdzie wartość 25% z tytułu podatku dochodowego oraz składek zdrowotnych i na ubezpieczenia społeczne, ostatecznie wynagrodzenie netto powinno wynieść w tym przypadku między 4.858,69 zł a 5.232,43 zł.

PENSJE W MINISTERSTWACH A SPRAWA POLSKA

Co z tego, że obiecam dziecku, że wybuduję mu huśtawkę w ogrodzie, jeśli nie mam do tego ani odpowiednich materiałów, ani niezbędnych narzędzi? Co z tego, że politycy obiecują nam, że skutecznie rozwiążą nasze problemy ze służbą zdrowia, z edukacją publiczną, czy ze zbyt małą dostępnością mieszkań, jeśli ludzie, którzy będą później pracować nad zamianą ich obietnic w konkretne projekty ustaw, zarabiają tak mało? Ktokolwiek zostanie przyszłym ministrem właściwym do spraw mieszkalnictwa, na jego biurko trafiać będą projekty dokumentów i analizy sporządzone przez urzędników takich jak nasz przykładowy starszy specjalista, który otrzymywać będzie ok. 5 tysięcy złotych miesięcznie.

Często, gdy na Twitterze narzekam na niskie wynagrodzenia w ministerstwach, odpowiadają mi inni urzędnicy, mówiąc, że to i tak nieźle, że w administracji terenowej można tylko pomarzyć o takich pensjach. To prawda, wynagrodzenia w budżetówce, w tym w administracji publicznej, to od lat pięta achillesowa III RP, a sytuacja w stolicy jest pod tym względem lepsza niż w innych, nawet dużych miastach wojewódzkich. Sęk w tym, że to w właśnie ministerstwach, że to właśnie w Warszawie, tworzy się „reguły gry”. To w ministerstwach przygotowuje się projekty aktów prawnych, które, po uchwaleniu przez Sejm, stają się obowiązującym, stosowanym w całym kraju prawem. Odpowiedzialność spoczywająca na barkach urzędników ministerialnych jest więc, co do zasady, zdecydowanie większa niż ta, którą ponoszą np. pracownicy urzędów wojewódzkich, oddziałów wojewódzkich NFZ, starostw powiatowych czy urzędów skarbowych. W ministerstwach tworzy się rozwiązania systemowe, które „w terenie” są, raz lepiej, a raz gorzej, wykonywane do załatwiania indywidualnych spraw.

Dodatkowo nasz starszy specjalista, który (miejmy nadzieję) już niedługo zasili szeregi Departamentu Mieszkalnictwa w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, ponosić będzie wyższe koszty utrzymania niż jego koleżanki i koledzy urzędnicy w innych częściach kraju, a spotykając się w letnie sobotnie wieczory ze znajomymi na wiślanych bulwarach, swoją sytuację życiową porównywać będzie z tymi właśnie znajomymi, którzy, przypomnijmy, zarabiają przeciętnie ponad 20% więcej niż on. To wszystko sprawia, że wyższe zarobki urzędników w Warszawie, gdy się trochę nad tym zastanowić, wcale wyższe nie są.

Zgodnie ze sprawozdaniem Szefa Służby Cywilnej za 2022 rok w ministerstwach i w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pracuje łącznie ok. 13.500 członków korpusu służby cywilnej. To jednocześnie dużo, gdybyśmy chcieli wszystkim lub większości przyznać z dnia na dzień wysokie podwyżki, i mało, jeśli weźmiemy pod uwagę jak ważne zadania w tych ministerstwach realizują. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie zasadnicze w tej kategorii urzędów wynosi 6.908 zł, a wskaźnik fluktuacji – 11,4% (najwyższy w całej służbie cywilnej).

Przestańmy się w końcu oszukiwać. Nie stać nas na to, aby w obliczu tylu wyzwań stojących przed Polską, zarówno tych wewnętrznych, jak i zagranicznych, płacić ludziom zapewniającym profesjonalną obsługę kluczowym organom władzy publicznej tak niskie stawki. Podejmijmy zdecydowane działania (nie tylko płacowe!), dzięki którym ministerstwa staną się w końcu pracodawcą marzeń, będą przyciągać tylko najlepszych i będą w najlepszy możliwy sposób obsługiwały wszystkich kolejnych premierów i ministrów.

You pay peanuts, you get monkeys

Leave a comment